Ostatnio w moim życiu dużo się dzieje. Zaczynając od zastanawiania się nad tym czego tak naprawdę chcę, kończąc na nowym stażu, zmianie promotora i kobiecie, która doprowadza do szewskiej pasji. Po kilku tygodniach nerwów, gonitwy i oswajania się z nowym nadchodzi moment, w którym mówisz: "stop!". Co robię, żeby się zrelaksować nie mając przy tym za dużo czasu?
Mój sposób na odprężenie się nie jest chyba bardzo odkrywczy, aczkolwiek został wypracowany żmudną metodą prób i błędów i składa się z kilku obowiązkowych elementów:1. Świeże powietrze - nic nie odpręża mnie bardziej jak chwila spędzona na świeżym powietrzu w ciszy i spokoju. Może to być park, działka, łąka... Najważniejsze żeby było dużo zieleni i brak szumu samochodów. Idealne miejsce to jezioro (bo woda relaksuje mnie jeszcze bardziej) w środku lasu.
2. Zero ludzi - wtedy czuję, że mogę skupić się na sobie, na swoich myślach, mogę po prostu się wyłączyć. A... przy okazji wyłączyć telefon.
3. Książka - tak dla odmiany. Relaks przy książce, a relaks przy filmie to kompletnie dwie różne kwestie. Gdy oglądam film mimowolnie mam kontakt z rzeczywistością i elektroniką. Przy książce mogę za to się wyłączyć i odpłynąć w świat wyobraźni.
Iii... może Was to zdziwić, ale relaksują mnie domowe obowiązki. To jest tak niesamowicie przyjemne jak mogę coś uprać, zeszyć, czy nawet posprzątać, a nie siedzieć przed komputerem. Wystarczy, że siedzę przez 8h w biurze.
2 komentarze
A ja najlepiej odpoczywam w SPA :)
OdpowiedzUsuńNa jakimś fajnym masażu albo innym zabiegu upiększającym :D
Jeżeli któraś z Was jest w okolicach Poznania to polecam to spa: http://www.goodtimedayspa.eu/, chodzę do nich od jakiegoś czasu. Bardzo miła obsługa, aż chce się wracać :)
SPA dobra opcja! :)
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy ze Śląskiego, ale Poznań na pewno kiedyś odwiedzimy - podobno jest piękny :)